Przygotowania i udział w operacji „Husky”

Przygotowania i udział w operacji „Husky”
Po powrocie z ostatniego rejsu do portów algierskich „Batory” przez dwa i pół miesiąca prze-bywał w rejonie ujścia Clyde, spędzając większość tego czasu na intensywnych ćwiczeniach desantowo-inwazyjnych. Wielokrotnie powtarzane ćwiczenia z jednym, a potem następnymi oddziałami żołnierzy wskazywały na to, że alianckie dowództwo zamierza jeszcze bardziej usprawnić czynność wyokrętowania żołnierzy, czołgów oraz pozostałego uzbrojenia i sprzętu przynależnego do poszczególnego oddziału. Oznaczało to, że no-wa operacja odbędzie się w trudniejszych warunkach i że w odróżnieniu od inwazji w Afryce Północnej, gdzie nie napotkano zbyt silnego oporu, obecnie bierze się pod uwagę bardzo silną obronę nieprzyjaciela. Było więc jasne, że nowa inwazja zostanie przeprowadzona na wybrzeżach opanowanych przez wojska państw „osi”: włoskie lub niemieckie. W trakcie tych przygotowań zaszła na „Batorym” doniosła zmiana personalna. W dniu 11 maja opuścił statek, przeznaczony na inne stano-wisko, brytyjski oficer łącznikowy kmdr Philip Symons. Przybył on na „Batorego” razem z kpt. Edwardem Pacewiczem na początku grudnia 1939 roku w Halifaxie, i odtąd przez trzy i pół roku dzielił z polskimi marynarzami wszystkie dobre i złe chwile: brał udział w rejsach transatlantyckich i wielkiej podróży na antypody, uczestniczył w wyprawach do Norwegii i wspólnie z Polaka-mi przeżywał gorycz klęski Francji oraz ewakuację brytyjskich, polskich i innych sprzymierzonych oddziałów na wyspę „ostatniej nadziei”, jaką dla alianckiej sprawy stała się Wielka Bry-tania, by potem po przeszło dwóch latach wspólnie radować się z udanej operacji inwazyjnej w Afryce Północnej. W czasie swej trudnej służby na „Batorym” kmdr Symons doskonale współpracował z Polakami, zyskując ich całkowite zaufanie i szczerą sympatię, którą z całego serca odwzajemniał. Nic też dziwnego, że po odkomenderowaniu Symonsa do innej służby dyrekcja GAL-u wystąpiła do Ministerstwa Przemysłu o odznaczenie.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz