Klaus Stortebeker – pirat z Roztoki

Znaczna część zdobytych łupów szła do wspólnego skarbca i była zużywana na potrzeby wszystkich członków bractwa. Z pieniędzy tych zakupowano nowe okręty, opłacano szpiegów, udzielano wsparcia ubogim, nabywano zapasy żywności na długi, bezczynny okres zimowy. Oprócz typowo pirackich przedsięwzięć przeciwko pojedynczym statkom handlowym, bałtyccy rozbójnicy angażowali się w częste w tamtych czasach wojny, udzielając wsparcia jednej ze stron i korzystając z łupów zdobytych na jednostkach drugiej strony. Traktowani byli wówczas jako korsarze i znajdowali ochronę w portach państwa korzystającego z ich usług. Szczególne nasilenie pirackiej aktywności przypada na drugą połowę XIV wieku, kiedy to na wiele lat bałtycki handel i żegluga zostały praktycznie sparaliżowane nieustannymi napadami morskich rozbójników. Na Gotlandii pojawił się wówczas człowiek, który niebawem został najsłynniejszym wodzem pirackie-go związku. Postać Klausa Stórtebekera jest nam stosunkowo dobrze znana dzięki ludowym opowieściom, w których występuje jako sprawiedliwy i sprytny pirat, oraz dzięki dokumentom Hanzy, gdzie czytamy o nim jako o przebiegłym i okrutnym.

Klaus Stórtebeker Nie wiadomo, która z wersji jest prawdziwa. Pewne jest, że Stórtebeker pochodził z Roztoki (obecnie Rostock) i pływał na statkach tamtejszych patrycjuszy. Skrzywdzony przez jednego z nich, nie mogąc znaleźć sprawiedliwości u sędziów zbuntował załogę i wyrzuciwszy szypra za burtę przyłączył się do „wrogów ludzi i przyjaciół Boga”. Jako doskonały żeglarz i organizator szybko znalazł wśród nich uznanie i śmiało wyprawiał się na rozbój, nic nie robiąc sobie z wysiłków Wulflema ze Strzałowa (obecnie Stralsund), który z polecenia Hanzy ścigał go jako najbardziej niebezpiecznego ,pirata. Rychło zresztą Hanza zmieniła — i to krańcowo — swój stosunek do pirackiego związku. Zbliżała się kolejna wojna i piraci byli znowu potrzebni. Oto w 1389 roku Małgorzata —królowa Danii i regentka Norwegii — została także regentką Szwecji po uwięzieniu i wypędzeniu dotychczasowego władcy tego kraju, Albrechta. Czynu tego dokonała zbuntowana szlachta szwedzka, która następnie oddała się pod panowanie Małgorzaty. Jednakże przy Albrechcie opowiedziało się kilka nadbrzeżnych miast Szwecji. Na ich czele stanął Sztokholm, gdzie żyli liczni hanzeatyccy kupcy pochodzenia niemieckiego, których dawny władca szczególnie faworyzował. W tej sytuacji szwedzka szlachta i duńskie wojska oblegały Sztokholm, a flota Małgorzaty zablokowała wejście do portu. Hanza, chcąc udzielić pomocy swym kupcom, obiecała otworzyć swoje porty „wszystkim tym, którzy chcieli by na własne ryzyko wypłynąć na morze, by szkodzić królestwu Danii”.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz